Niewypłacalność to jedno z najważniejszych pojęć w świecie biznesu i prawa gospodarczego. To właśnie od jej wystąpienia zależy, czy przedsiębiorstwo może kontynuować działalność, czy też powinno złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. W praktyce pojęcie niewypłacalności stanowi punkt wyjścia dla wszystkich procedur restrukturyzacyjnych i upadłościowych, a jego właściwe zrozumienie ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.
Zgodnie ze Słownikiem języka polskiego PWN, „niewypłacalny” to ten, „który nie może wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych”. W praktyce jednak, jak wskazuje literatura naukowa, pojęcie to ma charakter znacznie bardziej złożony i wielowymiarowy. W ujęciu prawnym niewypłacalność wiąże się z konkretnymi przesłankami określonymi w ustawie Prawo upadłościowe, natomiast w ujęciu ekonomicznym – z realną zdolnością przedsiębiorstwa do generowania środków pieniężnych i regulowania zobowiązań.
Już w 1942 roku J. Schumpeter pisał, że bankructwo przedsiębiorstwa jest nieodzownym elementem rozwoju gospodarczego. Wskazywał, że upadłość oczyszcza rynek z nieefektywnych podmiotów, pozwalając na lepsze wykorzystanie zasobów. Dzisiejsze badania niewypłacalności potwierdzają tezę Schumpetera – ocena momentu, w którym firma traci zdolność do regulowania zobowiązań, stanowi podstawę decyzji o jej dalszych losach.
Współczesna gospodarka charakteryzuje się dużą zmiennością, a tym samym rosnącym ryzykiem niewypłacalności przedsiębiorstw. W literaturze przedmiotu przyczyny niewypłacalności dzieli się na zewnętrzne (egzogeniczne) i wewnętrzne (endogeniczne).
Do zewnętrznych zalicza się m.in. kryzysy gospodarcze, zmiany kursów walut, inflację czy niespodziewane zdarzenia – jak pandemia COVID-19. Wewnętrzne przyczyny mają zwykle charakter zarządczy: nieefektywne planowanie, zbyt agresywną politykę kredytową, brak audytu wewnętrznego czy nadmierne zadłużenie. Jak zauważa K. Boratyńska, słabe zarządzanie i błędne decyzje strategiczne to jedne z najczęstszych przyczyn upadłości przedsiębiorstw w Polsce.
W naukach ekonomicznych niewypłacalność utożsamiana jest najczęściej z utratą płynności finansowej, czyli zdolności do terminowego regulowania zobowiązań. W. Gos wyróżnia niewypłacalność krótkoterminową (chwilowy brak środków pieniężnych) i długoterminową (trwała utrata zdolności do regulowania zobowiązań). Badanie niewypłacalności w tym ujęciu opiera się głównie na analizie wskaźników finansowych, przepływów pieniężnych i struktury bilansu.
Z kolei w ujęciu prawnym niewypłacalność ma ścisłe znaczenie ustawowe. Zgodnie z Prawem upadłościowymprzedsiębiorca jest niewypłacalny, gdy utracił zdolność do wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych (tzw. przesłanka płynnościowa), lub gdy jego zobowiązania przekraczają wartość majątku (tzw. przesłanka majątkowa). Oznacza to, że nawet spółka regulująca część zobowiązań może być formalnie niewypłacalna, jeśli poziom jej zadłużenia przewyższa aktywa.
Takie podejście pozwala sądom, wierzycielom i biegłym sądowym dokonywać obiektywnej oceny stanu finansowego przedsiębiorstwa. W praktyce oznacza to, że badanie niewypłacalności wymaga zarówno znajomości prawa, jak i umiejętności analizy danych finansowych – to interdyscyplinarne zadanie na styku prawa, ekonomii i rachunkowości.
W debacie publicznej i biznesowej często myli się pojęcie niewypłacalności z innymi terminami, takimi jak bankructwo, brak płynności czy nierentowność. Tymczasem te kategorie nie są tożsame. Bankructwo oznacza faktyczną niemożność prowadzenia działalności gospodarczej bez wsparcia zewnętrznego. Brak płynności to krótkotrwała trudność w regulowaniu zobowiązań. Z kolei nierentowność odnosi się do ujemnego wyniku finansowego, czyli sytuacji, gdy koszty przewyższają przychody.
Warto zauważyć, że przedsiębiorstwo może być nierentowne, ale wypłacalne – jeśli posiada rezerwy finansowe – lub przeciwnie: może być rentowne, ale niewypłacalne, jeśli zabraknie mu środków na spłatę bieżących zobowiązań. To pokazuje, jak istotne jest kompleksowe badanie niewypłacalności, uwzględniające zarówno aspekt ekonomiczny, jak i prawny.
W polskich realiach właściwe rozpoznanie stanu niewypłacalności ma nie tylko znaczenie teoretyczne, ale też bardzo praktyczne. To od niego zależy odpowiedzialność członków zarządu, a także możliwość uruchomienia postępowania upadłościowego lub restrukturyzacyjnego. Zbyt późne złożenie wniosku o upadłość może skutkować odpowiedzialnością cywilną, a nawet karną.
Dlatego coraz częściej sądy korzystają z opinii biegłych sądowych ds. niewypłacalności, którzy potrafią obiektywnie ocenić sytuację spółki, określić moment utraty płynności finansowej i wskazać przyczyny problemów. Takie badanie stanowi dziś kluczowy element procesu orzeczniczego i jest nieocenione w ocenie realnego stanu majątkowego dłużnika.
Jako biegły sądowy w zakresie badania niewypłacalności, pomagam przedsiębiorstwom, kancelariom i sądom w rzetelnej ocenie sytuacji finansowej spółek. Analizuję dane bilansowe, przepływy pieniężne i wskaźniki zadłużenia, by precyzyjnie określić moment utraty wypłacalności oraz wskazać możliwe ścieżki postępowania.